KS Michałowo
KS Michałowo Gospodarze
4 : 0
4 2P 0
0 1P 0
KS Raszyn
KS Raszyn Goście

Bramki

KS Michałowo
KS Michałowo
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
KS Raszyn
KS Raszyn

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

KS Michałowo
KS Michałowo
Brak danych
KS Raszyn
KS Raszyn


Skład rezerwowy

KS Michałowo
KS Michałowo
Brak dodanych rezerwowych
KS Raszyn
KS Raszyn
Numer Imię i nazwisko
Milena Matysiak
roster.substituted.change 55'
Renata Ponikwicka
roster.substituted.change 68'

Sztab szkoleniowy

KS Michałowo
KS Michałowo
Brak zawodników
KS Raszyn
KS Raszyn
Imię i nazwisko
Łukasz Wojciechowski Trener

Relacja z meczu

Autor:

Admin

Utworzono:

02.12.2016

15 maja po bardzo długiej i męczącej podróży podejmowaliśmy zespół KS Michałowo.
Po remisie z AZS-em byliśmy zwarci i gotowi by zawalczyć - i zdobyć 3 następne punkty. Jednak bardzo zauważalny jest fakt, że nasze dziewczyny mają skłonność do tracenia bramki już w 1 minucie meczu. Dzisiaj też nie było wyjątku i aż dziw, co się z nami dzieje. Kiedy gospodynie objęły prowadzenie, nasze dziewczyny obudziły się, choć jak zwykle nie w porę. Jeszcze w pierwszej połowie mogliśmy coś strzelić, dogodne akcje tylko to potwierdzają, jednak bezskutecznie. W tym spotkaniu nie popisała się nasza obrona, która zazwyczaj pokazuje, że z meczu na mecz jest coraz mocniejsza - przed końcem pierwszej połowy w naszej siatce znalazła się piłka, doprowadzając do wyniku 2:0. To był niepewny wynik dla naszej drużyny, gdyż z taką drużyną jak KS Michałowo (jedna z najlepszych drużyn) trudno było strzelić bramkę, zwłaszcza przy takim wyniku. Staraliśmy się nie poddawać, chociaż widoczny był brak sił i u niektórych zawodniczek - brak chęci.
Drugą połowę rozpoczęliśmy o wiele pewniej, zaczęliśmy dyktować warunki gry. Miły dla oczu był widok wyprowadzanych klepek, bardzo udanych z resztą. Wszystko grało, dopóki nie zbliżaliśmy się do pola karnego gospodyń. Wtedy jakby czar prysł i zamiast oddać strzał, dziewczyny niepewnie się kiwały, cofały, znowu kiwały...jakby chciały wejść z piłką do bramki...a szkoda, ponieważ przy takim stylu gry, jakim wykazaliśmy się w drugiej połowie, mogliśmy osiągnąć coś więcej niż tylko wrażenie dobrze zagranego meczu. Nawet 1 punkt byłby mało zadowalający, ponieważ naszym dziewczynom wiele nie brakuje by pokonać mocnego i ogranego przeciwnika. Są tacy, którzy twierdzą, że nie liczy się wynik, ale styl gry.
Nie zdobyliśmy ani 1 punktu, ani tych 3 upragnionych i chcąc nie chcąc, musimy pogodzić się z porażką.
W niedzielę 23 gramy ostatni mecz w rundzie wiosennej. Piaseczno to silna drużyna z pewnością będziemy mieli niemały kłopot z wygraniem meczu, ale pokażemy na co nas stać.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości